Gofry.
Na domowe gofry ochotę miałam już dawno. Ale jak to z ochotą przeważnie bywa, czai się ona gdzieś w zakamarkach i nie ma siły się przebić przez codzienność, obowiązki, brak czasu i lenistwo. W końcu wyprosiłam od koleżanki gofrownicę, gratis dostałam pudełko ogródkowych (nie pryskanych!!!!) truskawek i przystąpiłam do dzieła. Gofry wprawdzie nie wyglądały jak te, które obowiązkowo zaliczamy nad morzem w wakacje ale zniknęły z talerzy równie szybko ;)) Przepis pochodzi stąd.
Składniki:
- 160 g mąki
- 1,5 łyżki drobnego cukru
- 50 g masła
- 2 jaja
- 270 ml mleka
- szczypta soli
Mąkę, sól, cukier i żółtka wrzucić do miski. Masło stopić w garnuszku i dodać do mąki razem z 1/3 ilości mleka. Mieszać, dolewając powoli mleko aż powstanie gładka masa. Gotowe ciasto odstawić na 10 minut. W tym czasie rozgrzać gofrownicę i smażyć gofry na złoty kolor.
Gofry najlepiej smakują od razu po upieczeniu. My swoje zajadaliśmy z sosem truskawkowym (przepis z tego samego bloga. Umyte i pokrojone truskawki zagotować z małą ilością cukru pudru aż puszczą sok), jogurtem naturalnym i owocami.
SMACZNEGO!!!
pysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńUwielbiam gofry! Chyba pora wyciagnac gofrownice :)
OdpowiedzUsuńPo wielu nieudanych próbach otrzymania gofrów idealnych, mam kilka rad: cukier puder zamiast zwykłego cukru, woda mineralna gazowana zamiast mleka i wg mnie najważniejsze: im mocniejsza gofrownica tym lepiej. Magda
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo pysznie! :)
OdpowiedzUsuń