Czekoladowe doniczki.






Kiedy przesłałam Mamie zdjęcia gotowych doniczek, początkowo chciała odpisać i pochwalić mnie za piękne kwiatki w ogrodzie. Ze śmiechem sprostowałam, że doniczki nie są gliniane a czekoladowe i jak najbardziej nadają się do zjedzenia. Uwierzyła, ale doniczki wyglądają naprawdę bardzo realistycznie! Pomysł niestety nie jest mój, podpatrzyłam go najpierw u koleżanki na Instagramie i jak się okazuje, jest bardzo popularny. Polecam je zrobić, np na przyjęcie urodzinowe dla dziecka czy na niedzielne popołudnie. Najwięcej zachodu jest z wyjęciem czekolady z papierowego kubka ale przy odrobinie cierpliwości da się to zrobić. Na którymś z blogów widziałam dekorację w formie zielonego kremu na wierzchu, wtedy doniczki imitują kaktusy. Bardzo fajnie to wyglądało, może następnym razem się pokuszę o zrobienie. 




Skłądniki:

- 200 g czekolady 
- 250 g śmietany kremówki
- 150 g serka mascarpone
- ok. 6 ciastek Oreo
- truskawki, maliny lub borówki, kilka sztuk
- łyżka cukru pudru




Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Ja dodałam do swojej pół łyżki oleju kokosowego ale nie wiem czy to był dobry pomysł, ponieważ czekolada była delikatniejsza po zastygnięciu i łatwo się łamała. 
Roztopioną czekoladą smarujemy wnętrza papierowych kubeczków. 
Nie zachęcam do stosowania plastikowych !
 Wstawiamy do lodówki do zatygnięcia, moje stały całą noc ( a nawet dwie ...) 
Po zastygnięciu delikatnie rozrywamy kubeczek i odrywamy go od czekoladowego. 
Wstawiamy do lodówki i przygotowujemy krem. 
Śmietankę ubiajmy z mascarpone i cukrem, następnie delikatnie mieszamy z pokrojonym truskawkami lub całymi malinami (borówkami). 
Masą wypełniamy kubeczki, zostawiając odrobinę miejsca na "ziemię"
Ciasteczka Oreo rozdzielamy, usuwamy krem ze środka (chyba, że są takie bez kremu, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia) 
Wrzucamy do woreczka i wałkiem rozdrabniamy (mój mikser nie chciał sobie poradzić z tak małą ilością ciastek) 
Posypujemy wierzch masy śmietanowej.
 Dekorujemy kwiatkami, owocami listkami mięty. 
Wstawiamy do lodówki aż do momentu podania. 

 

Ps. Odkąd mam bratki w ogrodzie, używam ich do dekoracji większości deserów. Są piękne ! 



SMACZNEGO !!!

Komentarze

  1. Fantastyczne! Wygląda to zjawiskowo:) Chyba dobrą minutę patrzyłam na Twoje zdjęcie i nie widać na nim nic innego jak pełną ziemi doniczkę z bratkami:D Muszę spróbować zrobić, bo naprawdę robi to niesamowite wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutne kulinarne dzieło sztuki. Podobnie jak wyżej Delektujemy ja również wpatrywałam się dłuższą chwile czy, aby na pewno widzę deser, a nie doniczkę z kwiatkami. Zdumiewające! Ciastka oreo genialnie imitują ziemię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty