Słonecznik prażony.



Cały styczeń się zbierałam z powrotem na bloga. Styczeń minął, luty pędzi jak szalony, ani się obejrzymy jak nadejdzie Wielkanoc. Jestem winna przeprosiny czytelnikom bloga, nie złożyłam Wam życzeń...Święta w tym roku nie były dla nas zbyt wesołe, zabrakło radości związanej ze spędzaniem ich z rodziną. Niestety nie zawsze możemy poradzić cokolwiek na to, czym raczy nas nasz los. Na świąteczne życzenia  już za późno, noworoczne może jeszcze "przejdą" więc zarówno sobie jak i Wam życzę szerokiego uśmiechu na każdy dzień, dążenia do wyznaczonych sobie celów z podniesioną do góry głową  a nade wszystko tego, abyśmy potrafili cieszyć się tym, co mamy i doceniać to oraz być szczęśliwymi nie raniąc przy tym innych.



Dziś chciałam podzielić się z Wami pomysłem na prosty słonecznik. Wiem, że to takie zwykłe i proste ale właśnie na takie rzeczy często najtrudniej nam wpaść. Być może komuś pomysł się spodoba. Kilka miesięcy temu pierwszy raz przyrządził go mój mąż, od tego czasu przepadłam ja i nasze dziewczyny, śmiem twierdzić, że pestki są jeszcze lepsze od chipsów. Od których na szczęście się odzwyczajamy i stawiamy na zdrowsze przekąski i dzisiejszy słonecznik to jedna z nich. Oleju kokosowego biorącego udział w prażeniu używamy już od dawna, nie tylko w kuchni, ale o tym następnym razem. Baliśmy się że będzie problem z dziećmi, bo jak ogólnie wiadomo, ciężko je przekonać do jakichkolwiek wynalazków, szczególnie tych zdrowych, na szczęście nasze są otwarte na nowości i z zastąpieniem np. masła tym olejem nie było kłopotu.



Nad patelnią i prażącym się słonecznikiem trzeba trochę postać, bo lubi się przypalać, szczególnie wtedy, kiedy odwrócimy wzrok, ale warto.

 Potrzebujemy:

- szklanka ziaren słonecznika
- łyżeczka oleju kokosowego
- 1,5 łyżeczki soli (używamy różowej himalajskiej

Olej rozgrzewamy na patelni, wsypujemy słonecznik i sól, uzbrajamy się w drewnianą łyżkę i cierpliwość i prażymy ziarna na małym ogniu przez ok. 20 minut. 
 


SMACZNEGO!!!

Komentarze

  1. najlepszego w Nowym Roku i Wam:*
    Cieszę się, że wracasz do blogowania.
    PS a możesz polecić jakiś olej kokosowy który używacie i gdzie go kupie?to samoz solą himalajską. Z góry dzięki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Olej kokosowy Biona (organiczny), a zakupy robimy w sklepie ze zdrową żywnością, chyba ze więcej rzeczy potrzebujey to wtedy tutaj http://www.realfoods.co.uk/default.aspx Ogromny wybór organicznych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki wielkie juz przeszukam ten sklep ja jak coś to holland and barrett

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak sie cieszę, że jestes z powrotem.. :-) Będzie dobrze. Na pewno. Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie Moniko!!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie maz czasem prazy slonecznik, ale jakos ostatnio o nim zapomnielismy. Dzieki ze przypomnialas, zaraz powiem mezowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie chciałam zrobić sobie takie prażone pestki i orzechy, bo coś mnie ostatnio bierze na przekąski, a zdecydowanie lepiej zajadać sie pestkami niż chipsami i ciastkami ;)
    na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Można użyć jakiegoś innego oleju niż kokosowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie można zwykłego, można go tez całkowicie pominąć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty