Domowa nutella.
Jakiś czas temu rozmawiałam z moją prawie 12-letnią córką na temat tego, co było a raczej czego nie było kiedy ja byłam w jej wieku. Zadała mi pytanie: mamo, a jakie były Twoje ulubione gry, jak byłaś mała? (chodziło o gry komputerowe ). Kiedy odpowiedziałam, że komputery to się nam nawet nie śniły, ba, nie mieliśmy nawet kolorowego telewizora, spojrzała na mnie jak na przybysza z kosmosu. Opowiedziałam jak trzeba było stać w kolejce po kawę, jak babcia zbierała makulaturę aby wymienić ją na papier toaletowy, jak ciocia "z Ameryki" przysyłała w paczkach owoce tropikalne bo u nas nie było. A także o tym, że nie było słodyczy, że w razie wielkiej ochoty na nie babcia nas ratowała koglem - moglem. Ciężko naszym dzieciom uwierzyć w takie historie. A jednak tak było.
Dziś takiego problemu nie ma. Jest za to inny - co wybrać spośród tak wielu dostępnych produktów? Na który reklamowany w tv się zdecydować? Wszystkie są takie dobre, wszystkie sprawią że nasze dzieci po zjedzeniu ich zamienią się w radosne i szczęśliwe stworzonka. Problem jest w tym, że większość rodziców wierzy w reklamy, w cudotwórczą moc słodkich płatków śniadaniowych, kremów do pieczywa i różnego rodzaju napojów nafaszerowanych chemią. Ja do takich rodziców na szczęście nie należę. I nie kupuję Nutelli. Wolę zrobić sama. I przemycić do organizmów moich dzieci zdrowotne właściwości prawdziwego kakao i orzechów. Może i domowa nutella nie ma takiej konsystencji jak ta kupna ale na pewno jest zdrowsza. Polecam do naleśników i jako smarowidło do krakersów. Przepis z Jadłonomii, kopalni pomysłów dla dbających o zdrowie.
Składniki:
- ok 100 g orzechów laskowych
- 3-4 łyżki prawdziwego miodu
- 2-3 łyżki kakao
- 3 łyżki mleka roślinnego
Orzechy zalewamy na noc wodą.
Ja kupiłam orzechy już podpieczone i obrane z brązowej skórki, doczytałam jednak że taka obróbka pozbawia je części składników odżywczych.
Po odlaniu wrzucamy do blendera i miksujemy razem z kakao i miodem na jednolitą masę. Możemy dowolnie zmieniać ilość miodu i kakao, w zależności od tego, jaki smak będzie nam bardziej odpowiadał.
SMACZNEGO!!!
To i tak mieliscie dobrze :) była ciocia z Ameryki która przysyłała owoce :)
OdpowiedzUsuńNutella wyglada smakowicie :)
ahhh kogel mogel - pamiętam.
OdpowiedzUsuńCo do nutelli to timki jeszcze jej nie jadły uff - uwielbiamy za to masło migdałowe albo to z orzechów nerkowca z holland i barrett
muszę zrobić to które tutaj pokazujesz. A jadłonomie kocham!
Ja także nie widzę sensu kupowania Nutelli. Owszem, smak niezły, konsystencja też, ale według mnie to masa sztucznych (i pustych) kalorii.
OdpowiedzUsuńTwój przepis bardzo zachęcający i aż chce się dostarczyć do organizmu taką bombę magnezu. Myślę, że skuszę się i wypróbuję, bo widzę, że receptura nie jest na szczęście skomplikowana:)
Na ten krem mam chętkę od dawna i co kupię orzechy i je mozolnie pozbawię łupinek, to je zjem solo przy okazji tej czynności.
OdpowiedzUsuńTeraz mam stosowną ilość, może się uda:)