Muffiny z ricottą.
Przyznam szczerze, że niedawno po raz pierwszy próbowałam ricotty. Bardzo mi posmakował. Człowiek uczy sie przez całe życie...A czy Wy nie macie też czasem wrażenia, że tego życia to i tak nam nie wystarczy na wypróbowanie wszystkiego?? Bo ja mam.
Do muffinek wracając - w poszukiwaniu przepisu na cokolwiek z tym serkiem właśnie, trafiłam na tę stronę. I stamtąd też pochodzi przepis. Z podanych składników wychodzi 16 babeczek:
- 250 g ricotty
- 2 jajka
- 320 ml mleka
- 57 g roztopionego masła
- 260 g mąki
- 250 g cukru ( dałam ok 200 g i brązowego)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 60 g kakao
- 170 g czekolady w małych kawałeczkach ( opcjonalnie)
W misce ubijamy serek z jajkami. Dodajemy mleko i masło , miksujemy.
W osobnej misce mieszamy mąkę z cukrem, solą, proszkiem i dodajemy kakao. Dodajemy masę serową i czekoladę, delikatnie łączymy wszystkie składniki. Jeśli będziemy miksować za długo, muffinki wyjdą ubite i twarde w środku.
Masę wylewamy do papierowych foremek ułożonych w formie do muffin i pieczemy w 175 st. ok 20 min, do "suchego patyczka".
Babeczki wyszły bardzo smaczne, przypominają w smaku murzynka.
SMACZNEGO!!!
Do muffinek wracając - w poszukiwaniu przepisu na cokolwiek z tym serkiem właśnie, trafiłam na tę stronę. I stamtąd też pochodzi przepis. Z podanych składników wychodzi 16 babeczek:
- 250 g ricotty
- 2 jajka
- 320 ml mleka
- 57 g roztopionego masła
- 260 g mąki
- 250 g cukru ( dałam ok 200 g i brązowego)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 60 g kakao
- 170 g czekolady w małych kawałeczkach ( opcjonalnie)
W misce ubijamy serek z jajkami. Dodajemy mleko i masło , miksujemy.
W osobnej misce mieszamy mąkę z cukrem, solą, proszkiem i dodajemy kakao. Dodajemy masę serową i czekoladę, delikatnie łączymy wszystkie składniki. Jeśli będziemy miksować za długo, muffinki wyjdą ubite i twarde w środku.
Masę wylewamy do papierowych foremek ułożonych w formie do muffin i pieczemy w 175 st. ok 20 min, do "suchego patyczka".
Babeczki wyszły bardzo smaczne, przypominają w smaku murzynka.
SMACZNEGO!!!
Bardzo apetyczne te babeczki :) Ja tez nie jadlam ricotty, czas nadrobic zaleglosci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
P.S. Spoznione 100 lat dla Julki :)
bede probowac :)
OdpowiedzUsuńwiesz, że najbardziej podobają mi się te śliczne pęknięcia na wyrośniętym wierzchu? :) cudownie wyglądają...
OdpowiedzUsuńa gdy wyobrażę sobie te kawałeczki czekolady to już w ogóle mam ochotę biec do kuchni i podkasać rękawy!
Tak, bardzo smakowicie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają. Można jedną do porannej kawki? :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Mmm uwielbiam ricottę.. A najbardziej to...samą. Otwieram sobie taki pojemniczek, i sukcesywnie wyjadam;)) A muffinki..piękne Ci wyszły.. Sam też je piekłem, wyszły przepyszne, ale niestety..nie tak ładne jak Twoje.. Eh, te pęknięcia..śliczne..
OdpowiedzUsuńbardzo lubie ricotte,ale muffinkow z nia nigdy jeszcze nie pieklam,musze koniecznie sprobowac,bardzo apetycznie te Twoje wygladaja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
ricottę jadłam raz. i juz nawet nie pamiętam jej smaku. czekoladowych babeczek też dawno nie piekłam..
OdpowiedzUsuńOch, a ja ciągle nie mam blaszki do muffinów :( Ale już niedługo. Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńNo chyba lepiej nie mogłam trafic!! Ricotta i czekolada...w smaku "murzynkowate"...wypróbuje na miły początek tygodnia :) Pozdrawiamy! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne muffinki :)
OdpowiedzUsuńNatknęłam się na ten przepis chcąc spożytkować osamotnione opakowanie ricotty przebywające w mojej lodówce ... Wyszły pyszności... Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń