Pesto z czosnku niedźwiedziego.
Co prawda sezon na czosnek niedźwiedzi chyba się już skończył, ale taki przepis musi się znaleźć na blogu. Ten kolor gotowego pesto, ten zapach podczas jego przygotowywania ... Wszystko przemawia za tym, aby je zrobić. Jeśli się spóźniliście w tym roku to ustawcie sobie przypomnienie na przyszły :D
Zbieranie czosnku dziko rosnącego jest nielegalne więc jeśli uda Wam się znaleźć miejsce gdzie można go kupić, zaopatrzcie się od razu w większą ilość, pesto w słoiczkach ma długi termin przydatności.
Nie podam Wam dokładnych proporcji, ponieważ nie mam pojęcia jaką ilością liści dysponowałam. Dodałam składniki "na oko" wierząc, że wyjdzie smacznie. W razie potrzeby w czasie blendowania można dodać tego, czego nam brakuje.
Pesto świetnie współgra z makaronem, kaszami, pieczonymi ziemniaczkami (taki dziś obiad będzie, pycha), vege pizzą, czy jako smarowidło do wrapsów. Zastosowań jest mnóstwo. Zatem przedstawiam przepis.
Składniki:
- 4 spore garście czosnku niedźwiedziego
- 4 ząbki czosnku
- ok. pół szklanki mielonych migdałów
- sok z cytryny
- pół szklanki dobrej oliwy
- sól (ok. 1 łyżeczki) , pieprz
Liście dokładnie myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem.
Czosnek przeciskamy przez praskę.
Do miski blendera z ostrzem wrzucamy liście, migdały, sól i sok z cytryny.
Blendujemy do pożądanej konsystencji.
Dodajemy oliwę i jeszcze raz miksujemy do połaczenia składników.
Próbujemy i jeśli smak pesto nam odpowiada przekładamy je do wyparzonych słoiczków.
Każdą porcję w słoiczku zalewamy oliwą.
Tak zakonserwowane pesto postoi naprawdę długo w lodówce i będzie można się cieszyć jego smakiem nawet zimą.
Ps. A ta cudna buteleczka oliwy przyleciała z nami z wakacji we Włoszech !
SMACZNEGO !!
Komentarze
Prześlij komentarz