Orkiszowo - serowa tarta warzywna z ricottą.
Dobra tarta nie jest zła. Twierdzę tak ja i twierdzi tak mój mąż. Nie wiem, czy szczerze (ale taką mam nadzieję) ale każdą tartę bardzo chwali. Przyznam, że doszłam do pewnej wprawy, jeśli chodzi o tego typu wypieki. Uwierzcie, wystarczy zagnieść kruchy spód, wyciągnąć z lodówki resztki warzyw (wiwat ekonomiczna kuchnia !! ), dorobić zalewę z jajek i reszty i gotowe!
Jeśli macie ochotę pokombinować po inspiracje zapraszam tutaj , tutaj (moja ulubiona) i jeszcze tutaj.
Nie zrażajcie się długą, jak na mój blog, listą składników. To tylko tak strasznie wygląda.
Składniki na spód:
- 150 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 100 g mąki pszennej zwykłej
- 100 g masła
- jajko
- łyżeczka soli
- 50 g twardego żółtego sera
- 2 łyżki zimnej wody
Nadzienie:
- dwie papryki (najlepiej kolorowe)
- mała cukinia
- cebula
- pól opakowania szpinaku
- 2-3 ząbki czosnku
- świeży lub suszony tymianek
- 2 jajka
- opakowanie ricotty
- pół szklanki śmietanki
- sól, pieprz, czosnek niedźwiedzi
- parmezan
Mąki mieszamy z solą, dodajemy masło i rozcieramy je palcami.
Dodajemy jajko, wodę i ser, zgniatamy ciasto.
Owijamy w folię i wkładamy do lodówki, najlepiej na godzinę lub dłużej.
Po tym czasie wylepiamy ciastem formę do tarty, przykrywamy papierem do
pieczenia, obciążamy kulkami ceramicznymi lub fasolą i pieczemy 20 minut
w 180 st.
Odstawiamy i przygotowujemy farsz.
Paprykę i cukinię obieramy ze skóry.
Cebulę kroimy w piórka. Warzywa
wykładamy na blaszkę (używam silikonowej i polecam) skrapiamy oliwą, dokładamy wyciśnięty czosnek i pieczemy w
190 st. przez ok. 23 - 30 minut aż zmiękną. Szpinak wrzucamy na
rozgrzaną na patelni oliwę i chwilę smażymy (aż zwiędnie).
Jajka roztrzepujemy, mieszamy z ricottą i śmietanką (można dodać mleka, jeśli będzie bardzo gęste). Doprawiamy solą, pieprzem, tymiankiem (szczodrze) i czosnkiem niedźwiedzim.
Warzywa wykładamy na podpieczony spód, zalewamy masą jajeczno - serową, posypujemy z parmezanem i pieczemy w 190 st. przez ok. 40 minut aż wierzch się zarumieni.
Ja też lubię tarty i właściwie nie wiem dlaczego tak późno zaczęłam je piec - chyba wcześniej kojarzyły mi się z czymś bardzo trudnym do wykonania;)
OdpowiedzUsuńTwoja bardzo bogata - ten dodatek sera do spodu! - i na pewno pyszna:)
Zdrowa, przepyszna tarta. Zjadłabym kawałek, bo wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńmasz racje...dobra tarta nie jest zla i zawsze na miejscu,czy to na rodzinna kolacje/obiad czy dla gosci :)
OdpowiedzUsuńZ ostatnich lodowkowych resztek pyszne tajskie curry robilam,wiec jak na lodowkowe resztowe jedzonko przystalo-wierze,ze tarta przepyszna byla :)
Usciski :)
Już dawno chodzi za mną tarta na słono i właśnie coś z serem. Ta twoja musi smakować super. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie tarty, Twoja wygląda na pyszną:)
OdpowiedzUsuńwarzywnie jest pysznie z tartą
OdpowiedzUsuńTo ja jestem chyba jedyna osoba ktora nie umie robic tart i nie przepada za nimi, choc lubie wrzucic co tam w lodowce na ciasto francuskie:)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze nie mieszkam blizej bo bys mnie miala u siebie w domu za kazdym razem gdy robisz tarte :) Oknem bym weszla gdyby trzeba bylo. Uwielbiam takie tarty!
OdpowiedzUsuńtarta to ultra uniwersalne cudeńko!
OdpowiedzUsuńOstatno chodzi za mna tarta i chyba w koncu przyjdzie mi ja popelnic:)
OdpowiedzUsuńA takie warzywne to sa wlasnie moje ulubione smaki!;)
Idealna kompozycja na jesień!
OdpowiedzUsuńposmakowałaby mi na pewno... ;)
OdpowiedzUsuń