Pieczone bataty z pesto z rukoli.

 
 
 
Post miał być wczoraj z okazji Bezmiesnego Poniedziałku, ale czasu zabrakło. Starsza córka kończyła 12 lat, więc jak się domyślacie okazji by przysiąść przy  na komputerze nie było.
 
 Czas leci niesamowicie szybko. Pamiętam, jakby to było wczoraj, dzień w którym pakowałam walizkę i Teściową wciskającą do niej jeszcze jedno ( wtedy jeszcze kupno polskich produktów w UK nie było łatwe ) pętko kiełbasy. Jakby wczoraj a w tym miesiącu od tego dnia minęło 10 lat. Dokładnie tydzień przed drugimi urodzinami Starszej dołączyłyśmy do Męża poszukującego lepszego życia tu w UK. No i tak sobie żyjemy. Raz na wozie, raz pod wozem, ale do przodu. Z takich uroczystych okazji na blogu powinien pojawić się tort, a nie jakieś tam ziemniaki, ale tak wyszło, że tort został pożarty zanim doczekał się zdjęć. Pojawi się przy następnej okazji.  Przedstawiam więc bataty w kolejnej odsłonie. Przepis na pesto podejrzałam tutaj.
 
  Składniki:
 
- 2 szt. batatów
- opakowanie (u mnie 150 g ) rukoli
- 3 łyżki prażonego słonecznika
- 2 ząbki czosnku
- 1/3 szkl. oliwy
- sól, pieprz
 
 
 
 
Bataty po wyszorowaniu i nakłuciu układamy w naczyniu żaroodpornym lub na blaszce i pieczemy przez ok. 1 godz. w 190 st.
Rukolę, słonecznik,wyciśnięty czosnek  i oliwę pakujemy do pojemnika z ostrzem i miksujemy dodając sól i pieprz do smaku.
Gotowe ziemniaki przekrajamy na pół, smarujemy pesto, całość posypujemy słonecznikiem i podajemy.
Nasze zjedliśmy z quinoa i kiełkami.
 
 
 
 
SMACZNEGO !!!

Komentarze

  1. bardzo podoba mi się taki zielony sposób na bataty! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nietuzinkowy przepis ;-) Czym można by zastąpić rukolę? Bazylia lub szpinak sprawdzą się w towarzystwie batatów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno! Można tez spróbować z jarmużem.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty