Muffiny buraczkowo - czekoladowe.




Do stworzenia czegokolwiek co zawierałoby w sobie połączenie buraków i kakao przymierzałam się dość długo. Nawet dłużej, niż dość. Podczytywałam przepisy na innych blogach, zachwyty nimi i na tym się kończyło. Dziś nadszedł ten dzień a to dzięki trzem dorodnym burakom proszącym się o wyjęcie z lodówki. Wyjęłam, znalazłam przepis na jak zwykle niezawodnej stronie  i popełniłam. Dzieci zjadły, nie wiedząc co jedzą. Mąż zjadł, wiedząc, co je. więc chyba warto.

Robi się je błyskawicznie (pomijając etap gotowania buraków). I z tego, co widzę, błyskawicznie znikają. Zastanawiam się tylko, czym można by było zastąpić chociaż część oleju, aby zmniejszyć jego ilość w przepisie. Macie jakiś pomysł??

Składniki (na 12 muffinów):

- 75 g kakao
- 180 g mąki
- 250 g drobnego cukru (dałam 120 g brązowego)
- 250 g buraków ( 2 dorodne sztuki)
- 3 jaja
- 200 ml oleju
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Uzbrajamy się w cierpliwość i  gotujemy buraki  (bez obierania) do miękkości. 
Studzimy i obieramy. 
Mąkę, kakao, proszek i cukier mieszamy w misce. 
W drugiej misce miksujemy buraczki na puree. 
Dodajemy po jednym jajku, miksujemy. 
Robimy wgłębienie w masie buraczano - jajecznej i wsypujemy suche składniki. 
Delikatnie i dokładnie mieszamy. 
Masę wylewamy do foremek ułożonych na blasze i pieczemy w 180 st. ok. 30 minut.
Po upieczeniu i wystudzeniu na kratce posypujemy cukrem pudrem. 


SMACZNEGO!!!

Komentarze

  1. Ja czesto pieke buraczkowe brownies, pycha! Co do oleju, praktycznie nigdy nie daje tyle ile jest w przepisie bo zauwazylam, szczegolnie w brytyjskich przepisach, ze oni sie przesadnie lubuja w masle i oleju wlasnie. 200ml to strasznie duzo. Moze sprobuj dac 150ml na przyklad i oliwy raczej niz oleju? Buraczki i tak nadadza muffinom wilgotnosci.

    OdpowiedzUsuń
  2. W maśle, oleju i cukrze :) Następnym razem na pewno dam mniej, bo że następny raz będzie, to wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wooowwww pomysł rewelacja:D brawo! buraczki i muffiny.. jeżeli to tak smakuje jak wygląda, to musi być pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moniko, tego połączenia jeszcze nie smakowałam, ale już dawno uśmiecha się do mnie zewsząd, częściej jesienią... Olej podzieliłabym na olej kokosowy i jogurt np.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytanie: kto zjadł muffinkę na pierwszym zdjęciu, że tylko cukier został po niej?;)
    Muffinki bardzo fajne, pewnie też zrobię, bo dawno u mnie nie było takiego deseru.
    Ja też bym zdecydowanie zmniejszyła ilość oleju (chociaż generalnie i tak wolę masło w wypiekach) i dała jogurt albo maślankę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny pomysl! Ja sama nigdy bym nie wymyslila takiego polaczenia: buraczki&czekolada.
    A tu masz...wygladaja przepysznie i pewnie tak samo smakuja!:)
    Ja do grzecznych* muffinek w ogole nie dodaje tluszczu - robie ja na chudym jogurcie naturalnym z dodatkiem mleka i tez sa smakusne;)
    Ciesze sie, ze tu trafilam! Pozdrowionka!:)

    * czyli wg MM (bo tak staram sie jadac gdy nie skusze sie na cos grzesznego - co niestety lub stety jest na porzadku dziennym:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety też tego sama nie wymyśliłam :)
      Pozdrawiam ciepło z zimnej Wyspy!

      Usuń
  7. Fascynują mnie te kombinacje słodko-warzywne :) Takie muffinki to samo zdrowie - już same buraczki są pełne witamin, a do tego jeszcze olej (zakładam, że rzepakowy) bogaty w omega-3 i obniżający cholesterol i kakao pełne antyoksydantów :) no bomba!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty