Piątkowe risotto z łososiem i groszkiem.
Jak to, znowu piątek? Jak to, już jesień? Jak to, ja już taka stara jestem?? Ech, czas leci szybko i nieubłaganie...Dni tygodnia, wypełnione obowiązkami i zajęciami uciekają jak szalone. Wam również czy to tylko ja tak mam?
Dzisiejsza propozycja to kolejna wariacja na temat risotta. Łosoś, groszek i koperek. Wszystko się łączy w smaczną całość. I nie mam weny do pisania dziś...
Składniki:
- dwa kawałki łososia
- szklanka ryżu do risotto
- mały por
- szklanka groszku (mrożonego lub świeżego)
- 750 ml gorącego bulionu
- koperek (najlepiej świeży)
- sól, pieprz, parmezan
- masło lub oliwa
Łososia kroimy w kawałki (jeżeli był ze skórą, obieramy go z niej), przyprawiamy solą i pieprzem. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy.
Odkładamy na bok.
Pora
kroimy, wrzucamy na rozgrzane na patelni masło i podsmażamy.
Wrzucamy
ryż i mieszamy dokładnie, aby każde ziarenko pokryło się tłuszczem.
Małymi porcjami wlewamy bulion czekając aż każda poprzednia porcja zostanie wchłonięta przez ryż.
Kiedy już będzie gotowy, dodajemy groszek, koperek i rybę, całość
mieszamy i trzymamy na małym ogniu przez chwilę, dolewając ostatnią
porcję bulionu.
Doprawiamy pieprzem i jeśli mamy ochotę na parmezan, posypujemy nim risotto i podajemy.
SMACZNEGO!!!
uwielbiam łososia mniami:)
OdpowiedzUsuńudanego weekendu:*
Dziękuję, wzajemnie!
UsuńJaka stara..no co ty :)
OdpowiedzUsuńRisotto wygląda pysznie i potwierdzam taka mieszanka z łososiem jest rewelacyjna.
Pozdrawiam serdecznie. Iza
No, jak miałam 15 lat to moje starsze (czyli w tym wieku co ja teraz) kuzynostwo to były już babcie i dziadki :) Wydawało mi się że minie milion lat świetlnych zanim ja będę miała tyle lat. A tu przeleciało, nawet nie wiadomo,kiedy :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Wazne, zeby miec wene do jedzenia :)
OdpowiedzUsuńTa to się zawsze znajdzie :D:D
Usuńwygląda idealnie.
OdpowiedzUsuńA ja akurat mam łososia w zamrażarce, nawet groszek jest :) hmmm :) tylko ryżu brak, ale od czego są sklepy :) więc może jutro uda mi się coś takiego zrobić? :) Same Twoje zdjęcia wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńfajnie risotto, jeszcze z łososiem nie próbowałam, a że jestem wielbicielką risott, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBombowa konsystencja! a pora wrześniowa to taki rozruch jesienno-szkolny, teraz już będzie tylko z górki, bo mamy już październik :)Ja jeśli idzie o koordynację wszystkich działań okołodomowych jestem beznadziejna, zawsze coś umyka albo gdzieś nie zdążam, ale cóż - nikt nie jest idealny.:)
OdpowiedzUsuńWiesz, że tylko ja w domu lubię risotto? Przerąbane
OdpowiedzUsuńAle pychota! Uwielbiam risotta i czesto je robie...chyba juz mam pomysl na piatkowy obiad;)
OdpowiedzUsuńDobre risotto zjem chętnie zawsze i wszędzie :) Z łososiem chyba nawet nigdy nie próbowałam..
OdpowiedzUsuń