Risotto z suszonymi pomidorami. Trochę inaczej.
Czytelnicy mojego bloga, którzy być może pamiętają o czym traktowało kilka poprzednich postów, pewnie zastanowią się : "znowu risotto, czy ta kobieta w ogóle coś innego gotuje" ? No cóż, muszę przyznać, że risotto bardzo przypadło do gustu mnie i mojej rodzince i na pewno nie jest to ostatni raz, kiedy będzie bohaterem postu. Żeby nie było tak nudno i zwyczajnie, dzisiejszym ryżem nadziałam paprykę. I przesadziłam z chilli...Ale po kolei.
Jeśli chodzi o risotto przyrządzamy je wg tego przepisu, zamieniając pora na cebulę i dodając szczyptę suszonych chilli. Małą szczyptę, jeśli nie chcemy sobie spalić ust :)
Ryż w tym przypadku może być odrobinę twardawy, ponieważ będzie "dochodził" w piekarniku razem z papryką.
Ową paprykę (ja użyłam odmiany podłużnej, która na dobre wyparła z naszej kuchni tą zwykłą ) obieramy ( upieczona skórka jest twarda), przekrajamy wzdłuż , oczyszczamy z nasion i nadziewamy ryżem.
Układamy w naczyniu żaroodpornym i wstawiamy do piekarnika (190 st.) na ok 40 minut.
Pod koniec pieczenia papryki posypujemy startym parmezanem i ziarnami słonecznika.
Zapiekamy, aż ser się rozpuści.
SMACZNEGO!!!
Extra!!! u mnie tez w kuchni powoli zdecydowanie kroluje ta podluzna papryka,jest smaczniejsza-bardziej paprykowa od tej okraglej,a i ja w niedziele robilam risotto z pomidorami suszonymi :) :)
OdpowiedzUsuńUsciski :)
Gosia - ja risotto mogłabym codziennie wsuwać :) Buziaki!
UsuńBardzo fajny pomysł, szczerze sama bym na to nie wpadła;)
OdpowiedzUsuńWarty wypróbowania :)
UsuńGenialny pomysł, nie wymysliłabym tego:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba, pozdrawiam.
UsuńŚwietny pomysł! :) Cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI dobrze smakuje :)
Usuń