Meat free Mondays, odsłona ósma. Papryka nadziewana ryżem i fetą.





 Dawno nie było przepisu na bezmięsny poniedziałek. Co nie znaczy, że obżeramy się mięchem o nie! To znaczy że ostatnie tygodnie były lekko zakręcone, zaczęła się szkoła, martwiliśmy się o młodszą córkę, ale obyło się bez łez. Po 1,5 tygodnia przebywania w szkole przez 3 godzinki nadszedł czas na całodzienny ( 6 godzin) pobyt tam. A  co to oznacza? Oznacza to pół dnia szalonej wolności dla zmęczonej Matki Polki :)
Jak znam życie, godzinki zlecą nie wiadomo kiedy i pewnie nie uda mi się zrealizować choć połowy swoich zamierzeń. Ale będę próbować, w końcu nudzić się nie znoszę, o czym można było przeczytać w moich wynurzeniach w poprzednim poście.

Wracając do tematu. Choć na blogu raczej niewiele takich przepisów, uwielbiam faszerowane warzywa. Moim ulubionym daniem jest cukinia , która gości na naszym stole bardzo często ale dziś polecam paprykę.



Składniki:

- 2 szklanki ugotowanego ryżu ( u mnie brązowy)
- 2  duże papryki (użyłam czerwonej i żółtej)
- pół (lub więcej)  kostki fety (użyłam gotowej w zalewie z ziołami)
- kilka suszonych pomidorów z zalewy
- pestki dyni
- sól, pieprz, zioła prowansalskie

Sos czosnkowy:

- jogurt naturalny (najlepiej grecki)
- majonez
- ciepła woda (odrobina)
- czosnek 
- sól, pieprz

Paprykę obieramy ze skóry (nie przepadam za upieczoną/ugotowaną papryką i jej twardą wtedy skórą), przekrajamy na pół i oczyszczamy z nasion. 
Wnętrze solimy. 
Ryż mieszamy z posiekanymi pomidorami i odsączoną (pokrojoną w kostkę) fetą. 
Doprawiamy ziołami (duuużo ziół). 
Paprykę nadziewamy powstałą mieszanką, posypujemy dynią i wstawiamy do piekarnika (180 st.) na ok. 40 minut, aż papryka zmięknie.

Aby przygotować sos czosnkowy stosujemy proporcje takie, jak nam najbardziej odpowiadają. 
Wyciśnięty przez praskę czosnek mieszamy z przyprawami, majonezem i jogurtem, dolewamy wodę i dokładnie mieszamy. 

Gotowe papryki polewamy sosem i podajemy. 


SMACZNEGO!!!

PS. Wrzos z okazji jesieni, która do nas zawitała.

Komentarze

  1. nadziewane warzywa, coś wspaniałego... niby tak prosto - a pysznie

    OdpowiedzUsuń
  2. o, bardzo fajna wersja nadziwanej papryki, w dodatku wegetarańska :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie nadziewana papryka kojarzy się zawsze z początkiem jesieni, pyszności :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie jesienna propozycja. Ja też coraz częściej faszeruję i nadziewam, no i zdecydowanie coraz częściej wybieram dania na ciepło w miejsce surowizny...
    Szkoła ruszyła pełną parą....ja tez próbuję się wdrożyć w ten rytm na nowo, co roku jest to niezwykle trudne, ale co zrobić? Damy rade i tym razem!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty